Eksport i import jak na drożdżach. Każdy grosz się liczy

Polskie firmy działające na rynkach zagranicznych korzystają z osłabienia złotego. Szukają też elastycznych sposobów przewalutowania. Tu liczy się często czas, a każdy grosz ugrany na kursie wymiany przekłada się na wyższą rentowność. Dla importerów to też bardzo ważne. 

Z danych GUS wynika, że w 2020 roku wartość polskiego eksportu wyniosła 334 mld dolarów. Dla porównania: jeszcze w 2016 roku wynosił on sporo poniżej 200 mld dolarów. Czego eksportujemy najwięcej? Owoce, warzywa i generalnie żywność, meble, systemy okienne, części i komponenty dla przemysłu motoryzacyjnego czy AGD to tylko część z produktów, które z dużym powodzeniem wysyłamy na rynki zagraniczne. Raport „30 lat polskiego eksportu” (przygotowany przez KUKE i ośrodek analityczny SpotData) pokazuje, że w 2020 roku było 41 branż, w których Polska okazał się liderem eksportu wśród krajów Unii Europejskiej.

Skąd ta przewaga

Firmy działające w Polsce nadal korzystają z przewagi konkurencyjnej wynikającej z niższych kosztów pracy, z geograficznej bliskości chłonnych i zasobnych rynków Europy Zachodniej, jak również z możliwości rozwoju na ogromnym, wspólnym rynku europejskim, bez barier celnych.  Trzeba przy tym podkreślić, że nie tylko niskie koszty dają wspomnianą przewagę konkurencyjną, ale przede wszystkim dobry stosunek ceny do jakości polskich produktów i usług. Bez tego na wymagających rynkach zachodnich nie byłoby czego szukać.

I tu dobrym przykładem mogą być wyniki polskiego eksportu do Niemiec, które mają największą gospodarkę w Europie. Jak podało Federalne Biuro Statystyczne (Statistisches Bundesamt), czyli niemiecki odpowiednik GUS-u, w 2020 roku Polska wyprzedziła Francję pod względem wartości eksportu do Niemiec i zajmuje na liście państw-eksporterów do tego kraju już czwarte miejsce (za Polską są również m.in. Włochy, Wielka Brytania i Japonia, a pierwsze trzy miejsca zajmują Chiny, Holandia i USA).

Każdy grosz się liczy

W ostatnich miesiącach eksporterom sprzyjało też osłabienie złotego. Spadek wartości naszej waluty do euro i dolara może martwić osoby planujące zagraniczne wakacje, eksporterów niekoniecznie. Korzystając z sytuacji, mogą zmniejszyć ceny swoich produktów zagranicą, zyskując  dodatkową przewagę nad konkurencją, lub po prostu osiągnąć lepszą rentowność.

Ale to tylko jedna strona medalu. Polska gospodarka nie stoi tylko eksportem. Jest również bardzo importochłonna. Jak podaje NBP, import do Polski w III kw. 2021 wzrósł o 24,2 proc. (do 70 628 mln euro) w porównaniu do analogicznego okresu przed rokiem.

Wiele firm musi najpierw nabyć surowce czy półprodukty zagranicą, przetworzyć je i już gotowe produkty sprzedać na zagranicznych rynkach. Skokowe osłabienie wartości złotego dla takich firm może być już kłopotem. Wiele zależy oczywiście od branży i profilu produkcji.

Natomiast niezależnie od branży dla każdej firmy eksportującej lub importującej ogromne znaczenie ma kurs kupna lub sprzedaży walut. Przy większych sumach różnicę może robić już nawet 1 grosz.

Kantory internetowe są w stanie zaproponować lepszy kurs niż banki i potrafią działać bardzo elastycznie.

– Zdarza się, że firmy dzwonią, by zaproponować im lepszy kurs tu i teraz. Negocjacje z partnerami biznesowymi to dla nas chleb codzienny. Niezależnie od nich, oferujemy kurs średnio ok. 8 proc. lepszy niż w bankach. W każdej chwili możemy też negocjować wysokość prowizji. Mieszczą się one w granicach od 0,2% do 0,02% – mówi Jakub Balcerzak, doradca biznesowy Amronet.pl, innowacyjnej platformy walutowej, firmy z polskim kapitałem.

Jest to w tej chwili jedyny kantor internetowy, który oferuje darmowe przelewy zarówno w Polsce, jak i zagranicą: – Zarówno do krajów europejskich, jak również do Chin czy Stanów Zjednoczonych. Działamy globalnie, ale przelewy do tych krajów dominują w wolumenie. Co ważne, przelewy realizujemy praktycznie natychmiast, w czasie do 30 minut  – dodaje Balcerzak.

Cały proces przelewów oparty jest o system bankowości elektronicznej, a bezpieczeństwo transakcji potwierdza KNF.

Z usług platformy Amronet korzysta też coraz więcej firm zagranicznych, które mają kontrahentów w Polsce. To przeważnie podmioty z Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii.